Zgodnie z zapowiedziami, dzisiaj zapadła decyzja TSUE w sprawie polskich frankowiczów – państwa Dziubaków. Przed jego ogłoszeniem w mediach krążyły takie określenia jak „armageddon”, „zapaść systemu bankowego” czy „kryzys”, a sam Związek Banków Polskich wyliczył potencjalne straty na 60 mld złotych.
Dziś już możemy potwierdzić, że daje frankowiczom jeszcze większe niż dotychczas szanse na skuteczną walkę z zapisami pojawiającymi się w umowach kredytów frankowych i dochodzenie roszczeń od banków, które ich udzielały.
Jakie są najważniejsze tezy wyroku TSUE?
Zgodnie z dzisiejszym wyrokiem TSUE sąd krajowy nie może zmienić tego warunku umowy, który uznał za nieuczciwy. Najistotniejsze w podejmowaniu decyzji o kształcie umowy po wyroku jest wzięcie pod uwagę woli konsumenta co do dalszego funkcjonowania umowy.
Decyzja TSUE oznacza to, że jeśli konsument będzie domagał się unieważnienia umowy, sąd powinien to życzenie uwzględnić, nawet jeśli widziałby podstawy do utrzymania umowy w mocy. Sąd krajowy powinien jedynie ocenić, czy w przypadku uznania klauzuli indeksacyjnej za nieważną, umowa może funkcjonować dalej, jeśli tej klauzuli zostałaby pozbawiona.
Treść orzeczenia jest zbieżna z majową opinią rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – Giovanniego Pitruzella. Zgodnie z jego stanowiskiem, sąd krajowy nie ma prawa zmienić treści warunku, który uznał za nieuczciwy, a sama klauzula niedozwolona powinna być wyeliminowana z kontraktu.
To nie wszystko, bowiem do utrzymania w mocy nieuczciwego zapisu niezbędna jest wyraźne wyrażenie przez konsumenta ku temu woli – bez niej sąd nie może pozostawić w mocy wadliwego warunku, nawet jeśli uważa, że byłoby to korzystniejsze rozwiązanie.
Jak będzie kształtować się sytuacja frankowiczów po wyroku TSUE?
Skutki orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie osób posiadających kredyty we frankach mogą być znamienne dla samych zainteresowanych. I choć analitycy prześcigają się w tworzeniu mniej lub bardziej dramatycznych scenariuszy dla sektora bankowego, nie jest wykluczone, że temat „rozejdzie się po kościach”.
Najprawdopodobniej nie wszyscy klienci banków posiadający kredyty hipoteczne w CHF zdecydują się na skierowanie swoich spraw na drogę postępowania sądowego. Większość banków ma zadowalające współczynniki kapitałowe. Trudno zatem zgodzić się z głosami o destabilizacji systemu bankowego. Pozostaje najważniejsze pytanie – co powinni teraz zrobić frankowicze? Odpowiedź wydaje się najprostsza z możliwych – skoro Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poparł ich jako konsumentów w sporze z bankiem, powinni oni wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć działać!
Zwłaszcza, że każdy miesiąc zwłoki, może przekładać się na przedawnienie kolejnych nadpłaconych rat. Jeśli kredytobiorcy nie podejmą żadnych działań ukierunkowanych na przerwanie biegu przedawnienia (a takim jest np. złożenie do sądu pozwu), z miesiąca na miesiąc wartość ich roszczeń może ulegać zmniejszeniu.
Szacuje się, że w sądach prowadzonych jest około 20.000 spraw frankowiczów. To wciąż niewielki procent ogółu kredytów frankowych jakie zostały udzielone w latach ubiegłych, zważywszy na to, że na koniec lutego 2019 r. w obrocie prawnym znajdowało się aż 466 tysięcy czynnych hipotek frankowych, a suma zadłużenia opiewała na około 125 miliardów złotych!
Powstaje więc pytanie – czy frankowicze nieco śmielej zaczną kierować sprawy do sądów po wydaniu dzisiejszego orzeczenia? Banki z pewnością wolałyby uniknąć takiego obrotu zdarzeń, licząc na to, że wizja wieloletniego postępowania sądowego będzie czynnikiem demotywującym klientów przed złożeniem pozwu.
Trzeba tutaj wspomnieć także, iż już przed wydaniem wyroku TSUE, frankowicze posiadali silny oręż do walki z bankami – Biuro Studiów i Analiz Sądu Najwyższego opublikowało 27 sierpnia 2019 r. opracowanie pt. „Kredyty walutowe. Węzłowe zagadnienia”. Celem wydania tego dokumentu było ujednolicenie orzecznictwa.
Główną tezą opracowania było to, iż klauzula, która jest nieważna nie powinna obowiązywać konsumenta i należy ją wykreślić z umowy, a sama umowa może funkcjonować dalej z uwagi na to, że wykreślona klauzula nie dotyczyła świadczenia głównego. Prowadzi to do prostego wniosku: po wykreśleniu klauzuli indeksacyjnej pozostaje umowa kredytu złotówkowego z oprocentowaniem LIBOR.
Choć orzeczenie TSUE z pewnością cieszy, to już przed jego wydaniem frankowicze mieli spore szanse powodzenia. Po dzisiejszym wyroku TSUE wygrana przeciętnego frankowicza w sporze z bankiem przybliżyła się jeszcze bardziej.
Czy warto czekać?
Wydaje się, że im dłużej klienci banków zwlekają ze zwróceniem się o pomoc do profesjonalnego pełnomocnika, tym dłuższy może okazać się czas oczekiwania na wydanie wyroku w późniejszym czasie.
Z miesiąca na miesiąc liczba pozwów przeciwko bankom rośnie, a część roszczeń może się przedawniać. W I kwartale 2019 r. do sądów wpłynęło 2 tysiące spraw dotyczących hipotek walutowych – o połowę więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Firmy mające w swej ofercie dochodzenie roszczeń z umów frankowych, zauważają wzrost zainteresowania tymi usługami po kwietniowym wyroku Sądu Najwyższego, majowej opinii rzecznika TSUE czy sierpniowym opracowaniu Sądu Najwyższego.