/

Samochód
Naprawa samochodu z OC sprawcy. 5 rzeczy, o których musisz wiedzieć!

Naprawa samochodu z OC sprawcy. 5 rzeczy, o których musisz wiedzieć!

Alicja Tomalak

Alicja Tomalak

10.06.2021

Przeanalizujemy bezpłatnie, czy należy Ci się dopłata

logo google

4,4/1190 opinii

Twoje dane są u nas bezpieczne

Miałeś wypadek lub stłuczkę z nie swojej winy? Przysługuje Ci naprawa samochodu z OC sprawcy. Sprawdź, na co zwrócić uwagę, aby uzyskać należne odszkodowanie!

Sposób naprawienia szkody zależy od decyzji poszkodowanego

Wypadki chodzą po ludziach. Szkody, niestety - także. Każdy chciałby ich unikać, a one tak czy tak czasem się pojawią. I wcale nie muszą być z naszej winy. I gdy już nam się taka szkoda przytrafi, musimy wiedzieć jak reagować i rozmawiać z ubezpieczycielem. A nie jest to wcale takie proste i oczywiste, bo w wielu przypadkach możemy ulec presji wywieranej przez ubezpieczyciela, co w finalnym rozliczeniu, wcale nie wychodzi dla nas - jako osób poszkodowanych - korzystnie.

Pierwszą, bardzo istotną rzeczą, o której musimy pamiętać przy likwidacji szkody z OC sprawcy to fakt, że zakład ubezpieczeń nie może nam niczego narzucić. A już na pewno nie tego, w jaki sposób chcemy naprawić nasz samochód. A niestety w większości przypadków, będą chcieli to zrobić. Tak więc po kolei.

Dowiedz się więcej: Szkoda z OC sprawcy wypadku

Każdy z nas chciałby jak najszybciej i jak najlepiej naprawić swój samochód. Najlepiej, aby było to zrobione jak najmniejszym kosztem. Ale to, jak naprawimy samochód, jak rozliczymy się z ubezpieczycielem i czy w ogóle ten samochód naprawimy - to tylko i wyłącznie nasza decyzja. W świetle prawa, to właśnie osoba poszkodowana ma prawo wyboru. A ubezpieczyciel ma obowiązek pokryć koszty naprawy tak, aby samochód za tę kwotę doprowadzić do stanu sprzed wypadku. Niestety, często tak się nie dzieje.


Pierwszym możliwym sposobem jest naprawienie auta w autoryzowanym warsztacie. Ma to sens w momencie, kiedy samochód ma do 10 lat, a naprawa serwisowa nie spowoduje wzrostu jego wartości. Samochody objęte gwarancją nie stracą jej tylko w momencie naprawy serwisowej, więc osoby poszkodowane, posiadające młode pojazdy często decydują się na tę opcję. Przy okazji - nie muszą wtedy egzekwować kosztorysu od ubezpieczyciela, ponieważ serwis zrobi to za nas.


Kolejną możliwością jest naprawa warsztatowa bądź fakturowa. Wtedy - wstawiamy pojazd do wybranego przez nas warsztatu i warsztat tak samo jak i serwis - załatwia sprawę za nas. Możemy również wystawić ubezpieczycielowi faktury za zakup części i robociznę, a ubezpieczyciel ma obowiązek do tych faktur dopłacić.


Kolejną opcją, często proponowaną przez ubezpieczyciela - jest naprawa pojazdu w warsztacie poleconym przez firmę ubezpieczającą. Jednak często jest to warsztat, który ma podpisane z tą ubezpieczalnią konkretne umowy, a my jako poszkodowani - nie mamy takiej kontroli nad naprawą pojazdu, jak podczas naprawy w warsztacie wybrany przez nas.

Poszkodowany może także wybrać metodę kosztorysową. Ubezpieczyciel wykonuje wtedy oględziny pojazdu i przygotowuje kosztorys. I na podstawie tego właśnie kosztorysu - wypłacana jest wyliczona w nim kwota. Oczywiście mamy możliwość nie zgodzenia się z kosztorysem - wtedy możemy się odwołać - samodzielnie lub przy pomocy innej firmy.

Można też odwołać się okazując niezależnie przygotowany przez ubezpieczyciela kosztorys. Za pieniądze z kosztorysu możemy zarówno naprawić pojazd własnoręcznie, jak i wydać na każdy inny cel. Ubezpieczyciel nie ma prawa tego egzekwować. Pamiętajmy jednak, że ubezpieczyciel zrobi wszystko, aby wypłacić nam jak najmniej. Zdarzają się niestety sytuacje, że po odwołaniu kwoty na kosztorysach są niższe, bądź następuje całkowita odmowa wypłaty odszkodowania. W takich sytuacjach warto uważać i zamiast przygotowywać odwołanie, zgłosić się do firmy, która pomoże uzyskać wyższe odszkodowanie.

Każda z tych metod jest dostępna dla każdej poszkodowanej osoby. Mamy możliwość wyboru w jaki sposób naprawić i zlikwidować szkodę. Pamiętajmy jednak o kilku rzeczach. Przede wszystkim- ubezpieczyciel będzie robić wszystko, aby wydać jak najmniej, kosztem naprawy naszego pojazdu. Zapłaci za część oryginalną tylko wtedy, kiedy wcześniej uszkodzona część również była oryginalna.

Naprawa serwisowa wydaje się być zawsze najlepszą opcją, ale zdarza się, że ubezpieczyciel nie chce zapłacić serwisowi za pełną naprawę auta. Wtedy - serwis może się zgłosić do nas, o uregulowanie należności. Sposobów na utrudnienie nam naprawy pojazdu jest naprawdę bardzo wiele. Ale co jest dla nas najważniejsze! Nikt nie ma prawa narzucić nam sposobu naprawy czy rozliczenia. Nie dajmy się więc zwariować. Pamiętajmy, że ubezpieczyciel będzie próbować. Trzeba więc znać swoje prawa i możliwości.

Nie może mieć miejsca sytuacja, że ubezpieczyciel nam narzuca, albo wybieramy bezgotówkową likwidację szkody - albo nic. Likwidacja szkody z OC sprawcy nie może przebiegać tylko na warunkach ubezpieczyciela - nie może nam narzucić zawarcia ugody. Jeśli więc ubezpieczyciel powie Wam, że albo podpiszecie ugodę, albo nic nie wypłaci - pokażcie, że znacie swoje prawa i wiecie, że tak nie można. Ugoda jest dobrowolna. A decyzja należy do Was. Zawarcie ugody spowoduje, że nikt już w tej sprawie nie pomoże. Wybór i decyzja należy więc tylko i wyłącznie do osoby poszkodowanej.

Ubezpieczyciel ma 30 dni na wypłatę odszkodowania

Tematem, który jest również dla wielu osób zastanawiający jest termin, w jakim ubezpieczyciel powinien się określić i wypłacić pieniądze. Albo - jaki czas ubezpieczyciel posiada na odpowiedź na nasze wnioski czy odwołania. Temat niby prosty, ale jednak nieoczywisty.

Od momentu zgłoszenia szkody, ubezpieczyciel ma 30 dni na załatwienie sprawy - tj. wypłatę pieniędzy z kosztorysu. Ale co z momencie, gdy złożymy reklamację bądź w sprawie wyjdą nowe okoliczności? Niestety - termin każdorazowo wydłuża się o kolejne 30 dni. Czyli gdy po 29 dniach od zgłoszenia uszkodzenia ubezpieczyciel poinformuje nas, że nie ma kompletu dokumentów bądź nie ma potwierdzenia od sprawcy szkody, że on tę szkodę spowodował, musimy się uzbroić w kolejne 30 dni cierpliwości.

Gdy postanowimy odwołać się od przedstawionego przez ubezpieczyciela kosztorysu - termin oczekiwania na odpowiedź w ramach reklamacji to 30 dni od daty jej złożenia. Określone to jest w ustawie z 05 sierpnia 2015 roku o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym.

Ubezpieczyciel musi udzielić odpowiedzi w terminie 30 dni w formie pisemnej lub mailowej. Natomiast według wymienionej ustawy towarzystwo ma możliwość przedłużenia tego terminu, nawet o dodatkowe 60 dni jeśli uzna, że trudność sprawy wymaga dodatkowego czasu a rozpatrzenie jej w czasie 30 dni jest niemożliwe. W takiej sytuacji mimo wszystko ubezpieczyciel musi powiadomić poszkodowanego o przedłużeniu oraz jego powodach w pierwszym terminie tj. 30 dni.

Należy jednak pamiętać, że brak odpowiedzi też nie pozostaje bezkarne. Jeżeli towarzystwo nie udzieli odpowiedzi w ustawowym terminie - poszkodowany ma możliwość zwrócenia się do Rzecznika Finansowego, który wystąpi do ubezpieczyciela o wyjaśnienie. Inną opcją jest droga sądowa, która może okazać się kosztowna i czasochłonna. Ponadto, brak odpowiedzi w określonym terminie automatycznie skutkuje odpowiedzią pozytywną, czyli zaakceptowaniem reklamacji. Zgłaszać się dalej do Rzecznika Finansowego bądź to sądu powinniśmy, gdy ubezpieczyciel udzieli nam odpowiedzi negatywnej po upływie określonego czasu.

Większość kosztorysów napraw samochodu zawiera zaniżenia

Załóżmy sytuację, że nasz pojazd uległ szkodzie. Pojazd jest z roku 2009, wcześniej bezwypadkowy, części posiadał oryginalne. Zgłaszamy się więc do ubezpieczyciela - pełni nadziei na odszkodowanie, które będzie w stanie zrekompensować całkowitą naprawę naszego samochodu i doprowadzi go do takiego stanu, w jakim był przed poniesieniem szkody.

Przyjeżdża rzeczoznawca samochodowy, sprawdza pojazd, wycenia szkodę. Wydaje się być bardzo kompetentny. Mija dzień, dwa. Wtedy otrzymujemy długo wyczekiwaną wiadomość, w której znajduje się wycena szkody samochodu, zwana kosztorysem. I wtedy nasz entuzjazm zanika.
Kalkulacja jak kalkulacja. Pełno dziwnych oznaczeń, których w większości nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Patrzymy na kwotę i myślimy - mało. Co się więc wydarzyło? A to, że ubezpieczyciel liczy na naszą nieuwagę bądź niewiedzę, i próbuje za wszelką cenę wypłacić nam jak najmniej. Zaczynamy szukać cen części. Szukać warsztatów. I co się wtedy okazuje? Że zostaliśmy oszukani.

Dowiedz się: Wypłata odszkodowania na podstawie kosztorysu

Niestety, na dzień dzisiejszy - ponad 80% weryfikowanych kosztorysów jest niższa, niż faktycznie być powinna. Na czym więc ubezpieczyciele zaniżają? Przede wszystkim na cenach części i na roboczogodzinach. Bo przecież gdzie znajdziemy warsztatu, który za 40 zł/h naprawi nam samochód? Ubezpieczyciel nam powie, że oni nam taki polecą. Tylko, czy faktycznie będzie tam taka cena? A nawet jeśli będzie, to czy nie strach zostawić pojazdu w takim warsztacie?

Kolejną rzeczą są ceny części. Ubezpieczyciele bardzo często w kosztorysach liczą nam części zamienne, jako najsłabszej jakości zamienniki. Nie ma tam ani części oryginalnych, ani nawet dobrych części zamiennych. I o tyle, o ile jest to w porządku, jeśli wcześniej był włożone zamienniki, bądź samochód jest w bardzo złym stanie - np. ma bardzo widoczną korozję - o tyle przy pojazdach będących na częściach oryginalnych, bądź wysokiej jakości zamiennikach, nie można sobie na coś takiego pozwolić.

Kolejną sytuacją, jest uznanie części do naprawy, gdzie powinna ona zostać wymieniona. Naprawa zawsze wychodzi taniej, a ubezpieczyciele będą się twardo upierać, że przecież tę część można wymienić. Nie interesuje ich, że część kompletnie nie nadaje się do użytku.

Często zdarza się również, że kosztorysy nie zawierają wszystkich uszkodzeń. Rzeczoznawca obejrzy pojazd tylko z wierzchu, nie zdejmie zderzaka bądź nie spojrzy pod maskę. Wtedy automatycznie kosztorys nie pokryje kosztów naprawy, bo połowa elementów uszkodzonych w ogóle w tym kosztorysie nie widnieje.


Po co ubezpieczyciele to robią? Bo im się to opłaca. Wiele osób nie sprawdza faktycznych kosztów naprawy. Wiele osób nie sprawdza co w tych kosztorysach jest. Wiele osób boi się zareagować. Boją się sprzedać szkodę czy walczyć z ubezpieczycielem, bo szkoda im czasu, bo boją się sądu. Dajemy wtedy ubezpieczycielom przyzwolenie na dalsze praktyki tego typu. A niestety - firma wystawiająca kosztorys jest wtedy zadowolona. Bo im mniej zapłacą nam - tym więcej zostaje w ich kieszeni.


Co zrobić w takich przypadkach? Walczyć! Mamy swoje prawa, znamy swoje prawa. Nie można dać się oszukać. Jednego razu będzie to kwota 200 zł. Jednak następnym razem, stracimy na takim kosztorysie 5000 zł. Dużo, prawda? W przypadku, gdy mamy zaniżony kosztorys, możemy samodzielnie udać się na drogę sądową. Wtedy jednak pieniądze uzyskamy dopiero po zakończeniu rozprawy. Trwa to długo, i niestety koszty sądowe również trzeba ponieść. Ale jest też alternatywa.

Można zgłosić się do firmy, która zawodowo zajmuje się prowadzeniem tego typu spraw i oferuje odkup szkody OC. Wtedy taka firma wyliczy nam kwotę zaniżenia, przedstawi możliwości dopłaty, po podpisaniu umowy przeleje pieniądze i całość kwoty ściągnie od ubezpieczyciela.

Jest to bardzo szybka, wygodna i wydajna dla nas opcja. Pieniądze sprawnie trafiają na nasze konto, sprawę mamy z głowy, a co najważniejsze - nie musimy samodzielnie walczyć z ubezpieczycielem i ciągać się po sądach. Pamiętajmy jednak o jednej rzeczy. Tego typu firmy podważają kosztorys od ubezpieczyciela. Jednak nie mogą go zmienić. Nie mogą dodać również nic do kosztorysu, nawet tego, czego ubezpieczyciel nie uwzględni.

Warto więc zrobić fizyczne oględziny pojazdu i przypilnować rzeczoznawcę, aby uwzględnił wszystkie uszkodzone elementy w kosztorysie. A i przy okazji nie można dać się naciągnąć na - zazwyczaj niekorzystną dla poszkodowanego - ugodę, która nam zamknie drogę dochodzenia do dalszych roszczeń, zaś ubezpieczycielowi ułatwi drogę do wypłacenia nam jak najmniejszej kwoty.

Od decyzji ubezpieczyciela można się odwołać

Co się dzieje w momencie, gdy kosztorys wystawiony przez ubezpieczyciela jest według nas zbyt niski, nie uwzględnia wszystkich uszkodzeń, bądź decyzja ubezpieczyciela jest negatywna, a w naszej ocenie - powinna być pozytywna? Możemy się oczywiście od takiej decyzji odwołać. Każdorazowo mamy do tego prawo. Odwołanie jednak powinno być konkretne i podparte odpowiednimi argumentami. Pamiętaj, że odszkodowanie nie może przewyższać poniesionej szkody.

Przykładowo, w kosztorysie nie uwzględniono wszystkich uszkodzeń. Wtedy musimy udowodnić, że takie uszkodzenia, o jakie nam chodzi, miały miejsce i powstały w tej szkodzie. Podobnie, jak ubezpieczyciel nie chce uznać tej szkody - należy udowodnić, że została ona spowodowana przez danego sprawcę a odszkodowanie nam się należy.

Pamiętajmy jednak, że odwołanie wydłuża nam czas rozpatrzenia i zamknięcia sprawy. Ponadto, ubezpieczyciel nie musi zmieniać swojego stanowiska, albo może wręcz obniżyć nasz kosztorys. W takich przypadkach, musimy dochodzić swoich praw za pomocą Rzecznika Finansowego bądź na drodze sądowej - wtedy jednak sprawa będzie długa i może okazać się kosztowna.

Niestety często nasza walka z ubezpieczycielem, okazuje się być przysłowiową walką z wiatrakami. Często szybciej i prościej jest skorzystać z pomocy firmy, która zawodowo zajmuje się zaniżeniami na kosztorysie, zamiast wykonywać kolejne, bezskuteczne odwołania. A czy istnieje taka sytuacja, w której odwołać się nie możemy? Owszem. W momencie, kiedy po przedstawieniu kosztorysu, ubezpieczyciel zaproponuje nam dopłatę jakiejś niewielkiej kwoty, ale bez przygotowania nowego kosztorysu. Czyli kiedy zawrzemy tak zwaną ugodę z ubezpieczycielem. Zamyka nam ona wszelkie drogi. Nie tylko zabiera możliwość wykonania dopłaty przez odpowiednią firmę, ale także - możliwość odwołania czy dalszego procesowania naszej sprawy.

Dopłata do odszkodowania to szybka droga do uzyskania większego odszkodowania

Podsumowując - gdy ponosimy szkodę, musimy być gotowi na walkę. Walkę z ubezpieczycielem o to, co się nam należy. Nie ważne, że nie zawiniliśmy powstałej szkodzie. Ubezpieczyciele i tak będą szukać sposobu, żeby zapłacić jak najmniej, kosztem naprawy naszego pojazdu. My wtedy nie możemy odpuścić. Pamiętajmy więc, że wszystko zależy od nas. Pamiętajmy, że mamy wiele opcji i że to my ostatecznie decydujemy o tym, jak tę sytuację rozwiążemy. Zdecydowanie się na dopłatę do odszkodowania, jest dla nas najszybszym i najbardziej skutecznym sposobem uzyskania większego odszkodowania.

Dowiedz się: Dopłata do odszkodowania

Gdy nie jesteśmy zadowoleni z kosztorysu - wysyłamy go do odpowiedniej firmy. Dostajemy konkretną wycenę i - jeśli się na nią zgodzimy - profesjonalna firma zajmuje się wszystkim za nas. Rzetelnie odpowiedzą na nasze pytania, wyjaśnią wątpliwości i doradzą. Znajdą realną kwotę naprawy pojazdu i przedstawią konkretną kwotę. Jedyną rzeczą, którą musimy zrobić - jest podpisać dokumenty, odesłać je do firmy i to tyle! Pieniądze trafiają na nasze konto w przeciągu kilku dni. Nie czekamy na rozprawę. Nie czekamy na wygraną. Nie chodzimy po sądach. Łatwo, szybko i przyjemnie. Nie mamy już więcej do czynienia ani z tą szkodą, ani - co najważniejsze - z ubezpieczycielem.

Firma zajmuje się wszystkim za nas i nie angażuje nas w swoje sprawy. Oczywiście, można samemu wystąpić na drogę sądową. Ale po co? Wtedy pieniądze dostaniemy dopiero po rozprawie, która może trwać czasem rok, a czasem dwa. A biorąc pod uwagę, że musimy ponieść koszty sądowe - cenowo wyjdzie nam na to samo, wliczając fakt, że firma wyliczyła sobie kwotę trochę większą, niż nam zaproponowali. W końcu nie działają charytatywnie. Finalnie - kwota wychodzi taka sama. A ile czasu i nerwów zaoszczędzimy, to nasze. Zadbajmy więc o nasz czas i nerwy, nie dajmy się oszukać ubezpieczycielom, walczmy i analizujmy nasze kosztorysy. Dopłata na pewno będzie łatwa, szybka, przyjemna i adekwatna do kosztów naprawy.

Podsumowanie:

  1. Jako poszkodowany masz prawo wybrać sposób likwidacji szkody.
  2. Odszkodowanie powinieneś otrzymać w ciągu 30 dni od zgłoszenia szkody.
  3. Kosztorys często zawiera zaniżenia, a ubezpieczyciele najczęściej uwzględniają zbyt niskie koszty robocizny oraz ceny części.
  4. Od decyzji ubezpieczyciela można się odwołać.
  5. Z ubezpieczycielem możesz walczyć w sądzie.
  6. Najszybszą drogą do uzyskania wyższego odszkodowania jest dopłata.

Alicja Tomalak

Alicja Tomalak

Doradca klienta oraz koordynator. Od lat związana z firmą Helpfind, gdzie zajmuje się obsługą klienta w zakresie dopłat do odszkodowań komunikacyjnych. Dzięki swojemu doświadczeniu jest ekspertem w dziedzinie szkód na pojeździe, co pozwala jej przekazywać swoją wiedzę osobom poszkodowanym po wypadkach komunikacyjnych. Jeżeli zgłosisz się do naszej firmy, to być może właśnie ona będzie zajmować się Twoją sprawą.

Poznajmy się

artykuły na naszym blogu

Wiedza o odzyskiwaniu odszkodowań

Najnowsza wiedza odszkodowawcza czeka na Ciebie. Znamy się na tym!

Czytaj więcej z tej kategorii
Samochód zastępczy z OC sprawcy – kiedy i komu przysługuje?

23.04.2024

11 min

Samochód zastępczy z OC sprawcy – na co uważać

Samochód zastępczy z OC sprawcy to przywilej poszkodowanych. Dowiedz się, jak z niego skorzystać....

Samochód

likwidacja szkody z OC sprawcy krok po kroku

11.04.2024

15 min

Likwidacja szkody z OC sprawcy krok po kroku – jak wygląda proces?

Likwidacja szkody z OC sprawcy krok po kroku – sprawdź, jak wygląda ten proces, na co powinieneś uważać i gdzie zgłosić się po odszkodowanie....

Samochód

mandat za złe parkowanie

10.04.2024

11 min

Mandat za złe parkowanie – punkty karne i taryfikator 2024

Sprawdź jaką grzywnę i ile punktów karnych możesz otrzymać w mandacie za złe parkowanie w 2024 roku....

Samochód

Dopłata do odszkodowania szkody na pojeździe

Prześlij do nas swoje dokumenty i zaczekaj na darmową analizę kosztorysu

Bezpłatna analiza dokumentacji

Brak opłat wstępnych

Jesteśmy niezależnym ekspertem

Zaufaj nam i skorzystaj z doświadczenia

Bezpłatna analiza 0 zł

Zgłoś sprawę on-line