Reforma Adama Bodnara wywołuje burzę. Co zakłada projekt ministerstwa sprawiedliwości?
Kluczowe założenia projektu reformy sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości pod kierownictwem Adama Bodnara zaprezentowało projekt ustawy mający na celu przywrócenie praworządności w polskim sądownictwie. Dokument, datowany na 24 kwietnia, wzbudza wiele emocji i kontrowersji. Kluczowe zmiany dotyczą statusu około 1600 sędziów mianowanych przez neo-KRS od 2018 roku.
Reforma ma na celu:
- uporządkowanie statusu sędziów powołanych przez neo-KRS,
- naprawienie skutków niszczenia niezależności sądownictwa trwającego od 2016 roku,
- uznanie niektórych uchwał obecnej KRS za nieważne.
Lista sędziów oraz konsekwencje reformy miałyby zostać opublikowane w Monitorze Polskim przez ministra sprawiedliwości.
Kontrowersje wokół statusu sędziów powołanych przez neoKRS
Proponowane rozwiązania wzbudzają opór, również wśród prawników sympatyzujących z PiS. Eksperci podnoszą kwestie zgodności projektu z konstytucją, wskazując na:
- art. 179 konstytucji, który mówi, że sędziowie są powoływani przez prezydenta na wniosek KRS na czas nieokreślony,
- art. 180, który gwarantuje, że sędziowie nie mogą być usunięci z urzędu.
Sędzia Aleksandra Siniecka-Kotula zaznacza, że projekt przewiduje umorzenie postępowań dotyczących przekształceń etatów asesorów, co może skutkować zmniejszeniem liczby sędziów przed nominacjami nowych przez nową KRS.
Trzy grupy sędziów i ich przyszłość w projekcie Bodnara
Grupa „zielona”: uzdrowienie statusu uchwałami KRS
Pierwsza grupa, licząca około 1000 osób, obejmuje początkujących sędziów, takich jak byli asesorzy, asystenci czy referendarze. Ich status sędziego ma zostać „uzdrowiony” dzięki uchwałom nowej, prawidłowo funkcjonującej KRS.
Grupa „żółta”: powrót na poprzednie stanowiska z okresem przejściowym
Druga grupa, obejmująca około 1200 sędziów, to osoby awansowane za sprawą neo-KRS. W ich przypadku projekt zakłada:
- powrót na wcześniejsze stanowiska,
- możliwość pełnienia obecnych funkcji przez dwa lata przy zachowaniu wynagrodzenia na podobnym poziomie,
- ubieganie się o awans w nowych konkursach po okresie przejściowym.
Grupa „czerwona”: konieczność powrotu do poprzednich zawodów
Trzecia grupa, licząca około 400 osób, to sędziowie, którzy przed nominacją pracowali w innych zawodach, takich jak adwokatura czy nauczanie akademickie. Osoby te będą musiały:
- powrócić do wcześniejszych profesji, o ile zostaną tam przyjęte,
- objąć stanowiska referendarzy, co oznaczałoby degradację.
W tej grupie znajduje się m.in. obecna pierwsza prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska.
Likwidacja izb SN i zmiany w procedurach
Koniec Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Izby Odpowiedzialności Zawodowej
Projekt zakłada:
- likwidację Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Izby Odpowiedzialności Zawodowej,
- skrócenie kadencji ich prezesów.
Przeniesienie kompetencji do innych izb Sądu Najwyższego
Sprawy dotyczące protestów wyborczych i dyscyplinarnych mają trafić do innych izb SN. Planowane zmiany obejmują:
- zwiększenie minimalnej liczby sędziów w pozostałych izbach z 100 do 125 osób,
- podniesienie wymaganego stażu pracy do SN z 10 do 15 lat.
Zmiany w procedurach wznowienia postępowań
Większość orzeczeń wydanych przez neo-sędziów ma pozostać w mocy, jednak strony będą mogły wnioskować o wznowienie postępowań w określonych przypadkach, takich jak:
- regularne kwestionowanie statusu sędziego podczas procesu,
- sytuacje, których orzeczenia nie miały nieodwracalnych skutków.
Krytyka i wątpliwości konstytucyjne wokół projektu
Zarzuty prawników o niezgodność z konstytucją RP
Pojawiają się liczne głosy krytyki, dotyczące m.in. zgodności ustawy z konstytucją. Adwokat Mikołaj Rusiński zaznacza, że ustawa nie może pozbawiać sędziego jego statusu. Bartosz Pilitowski z Fundacji Court Watch pyta, czy podobne przepisy obejmą innych zdegradowanych sędziów, jednak projekt nie daje odpowiedzi na takie pytania.
Opinia Komisji Weneckiej kluczowa dla przyszłości reformy
Założenia reformy zostały przekazane Komisji Weneckiej, która w czerwcu ma wydać swoją opinię. Jej stanowisko może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych losów projektu, szczególnie w kontekście zarzutów o jego niezgodność z konstytucją.
Co dalej z reformą Bodnara? Wymagane uzgodnienia koalicyjne
Konieczność akceptacji projektu przez partnerów koalicyjnych
Projekt nie jest jeszcze oficjalnym projektem rządowym i wymaga akceptacji koalicjantów. Adam Bodnar podkreślił, że dokument może jeszcze zostać zmieniony.
Potencjalny wpływ wyborów prezydenckich na wejście w życie ustawy
Jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory prezydenckie, ustawa może wejść w życie w październiku 2025 roku. Wynik wyborów prezydenckich będzie decydujący dla przyszłości reformy.