Co wpływa na prognozy inflacji i stóp procentowych w Polsce?
Prognozy dotyczące inflacji i stóp procentowych w Polsce są kształtowane przez cały szereg powiązanych ze sobą czynników – zarówno tych krajowych, jak i mających źródło poza granicami kraju. Zorientowanie się w tych zależnościach pozwala przewidywać posunięcia Rady Polityki Pieniężnej oraz śledzić potencjalne zmiany gospodarcze.
Na przyszły poziom inflacji największy wpływ mają główne wskaźniki makroekonomiczne, m.in.:
- różnice w dynamice cen usług i towarów,
- analiza inflacji bazowej pozwalająca uchwycić trwałe tendencje,
- regularnie publikowane dane o inflacji CPI.
Istotną rolę odgrywa również sytuacja na rynku pracy, obejmująca:
- tempo wzrostu płac,
- poziom zatrudnienia czy bezrobocia,
- presję na podwyżki wynagrodzeń związaną z niedoborami pracowników.
Nie bez znaczenia są także kwestie energetyczne, na które składają się:
- ceny energii i paliw,
- rządowe interwencje w postaci czasowego zamrażania taryf,
- wydatki przedsiębiorstw na zakup surowców energetycznych.
Spore znaczenie mają również okoliczności zewnętrzne, takie jak:
- wahania globalnych cen surowców,
- sprawność światowych łańcuchów dostaw,
- sytuacja ekonomiczna najważniejszych partnerów handlowych,
- wpływ importowanych produktów na ceny w kraju.
Polityka fiskalna prowadzona przez rząd również oddziałuje na poziom inflacji. Zmiany w podatkach, modyfikacja taryf oraz rozmaite programy socjalne mają wpływ zarówno na koszty życia, jak i na siłę nabywczą konsumentów.
Obecnie przewiduje się, że inflacja konsumencka będzie stopniowo zmierzać w stronę celu wyznaczonego przez NBP i osiągnie go do 2026 roku, chociaż pełna stabilizacja może potrwać do roku 2027.
Kształtowanie prognoz dotyczących stóp procentowych opiera się m.in. na:
- najnowszych projekcjach inflacyjnych Narodowego Banku Polskiego,
- analizie wypowiedzi członków RPP,
- porównaniach rzeczywistych danych z wcześniejszymi przewidywaniami,
- obserwacji dynamiki wzrostu gospodarczego,
- decyzjach zagranicznych banków centralnych, zwłaszcza tych podejmowanych przez EBC i FED.
Jednym z ostatnio istotnych elementów okazała się rewizja koszyka inflacyjnego, która spowodowała, że odnotowane wartości inflacji były niższe niż wcześniejsze szacunki.
Raporty publikowane przez NBP stanowią bogate źródło informacji na temat przewidywań dotyczących gospodarki i stabilności cen. Na ich podstawie oraz na bieżąco zbieranych danych formułowane są oczekiwania co do przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej w zakresie wysokości stóp procentowych.
Jakie są istotne ryzyka dla inflacji w Polsce w przyszłych latach?
Polska gospodarka musi mierzyć się z szeregiem zagrożeń, które w najbliższych latach mogą znacząco wpłynąć na poziom inflacji. Zrozumienie tych wyzwań pozwala lepiej ocenić, jak trudne będzie utrzymanie stabilnych cen w kraju.
Jednym z kluczowych czynników pozostaje sektor energetyczny, który od lat budzi obawy dotyczące cen. Wahania kosztów energii i paliw wciąż są nieprzewidywalne. Przykładem może być tymczasowe utrzymanie niskich cen energii – po zniesieniu takich rozwiązań konsumenci mogą odczuć nagły, dotkliwy wzrost rachunków, co znajdzie odzwierciedlenie w inflacji.
Rosną również ceny usług, zwłaszcza związanych z edukacją oraz branżą hotelarsko-gastronomiczną. Te obszary rzadko reagują szybko na zmiany inflacyjne, przez co utrzymanie celu wyznaczonego przez NBP – 2,5% – staje się coraz większym wyzwaniem.
Rynek pracy generuje dodatkowe komplikacje:
- presja na wzrost wynagrodzeń,
- brak wykwalifikowanej kadry w wielu branżach,
- rosnące koszty prowadzenia działalności.
W rezultacie skutkuje to dalszym wzrostem cen, utrudniając rychły powrót do niższej inflacji.
Nie bez znaczenia jest rola polityki finansowej państwa. Rosnący deficyt budżetu oraz zwiększające się wydatki publiczne pobudzają zarówno konsumpcję, jak i inwestycje. Jeśli produkcja nie nadąża za rosnącym popytem, naturalnym efektem są zwyżki cen. Rozmaite programy socjalne czy dodatkowe transfery pieniężne zwiększają możliwości zakupowe rodzin, co może jeszcze bardziej napędzać inflację.
Na inflacyjną rzeczywistość oddziałują także wydarzenia geopolityczne, takie jak konflikty za wschodnią granicą:
- zawirowania przekładające się na globalne koszty surowców,
- zakłócenia w funkcjonowaniu łańcuchów dostaw,
- długotrwałe napięcia prowadzące do skokowego wzrostu cen energii i żywności.
Te czynniki mogą bezpośrednio przełożyć się na sytuację w Polsce.
Nie można pominąć wpływu zmian legislacyjnych i regulacji administracyjnych. Na przykład:
- nowe przepisy dotyczące energetyki wiatrowej podnoszące koszty produkcji prądu,
- modyfikacje podatkowe naruszające naturalne mechanizmy kształtowania się cen.
Zmieniający się klimat i częstsze ekstremalne zjawiska pogodowe coraz silniej oddziałują na gospodarkę. Susze czy gwałtowne burze mogą znacząco obniżyć plony, czego efektem są wyższe ceny żywności, a więc wzrost ważnego składnika wskaźnika inflacji.
Duże znaczenie mają także przewidywania konsumentów oraz przedsiębiorców:
- spodziewane dalsze wzrosty cen,
- społeczne przekonanie o drożyźnie,
- postawy sprzyjające żądaniom podwyżek i dalszemu podnoszeniu cen.
Na koniec warto zwrócić uwagę na sytuację gospodarczą najważniejszych partnerów handlowych Polski, zwłaszcza Niemiec i krajów unijnych. Ich problemy gospodarcze odbijają się na polskim eksporcie oraz imporcie, co pośrednio wpływa na poziom cen w Polsce.
Z tych powodów członkowie Rady Polityki Pieniężnej muszą nieustannie obserwować rynki i trzymać rękę na pulsie, próbując znaleźć właściwy balans pomiędzy walką z inflacją a wspieraniem rozwoju gospodarki w szybko zmieniających się realiach.
Jak zmiany inflacji mogą wpłynąć na politykę pieniężną RPP?
Wahania inflacji znacząco wpływają na decyzje podejmowane przez Radę Polityki Pieniężnej, która odpowiada za kierowanie polityką monetarną w Polsce. Obecne zmiany cen stawiają przed Radą nowe wyzwania, ale też tworzą przestrzeń do ewentualnych działań.
Ostatnio wskaźnik inflacji bazowej obniżył się do poziomu około 3,3%. To najniższa wartość od początku 2020 roku, co może otwierać drzwi do lekkiego obniżenia stóp procentowych. Mimo tych korzystnych sygnałów, Rada decyduje się na ostrożność, wdrażając ewentualne zmiany powoli i zachowawczo – zwykle o niewielkie 25 punktów bazowych – aby nie zaburzyć stabilności rynku finansowego.
Trzeba jednak pamiętać, że obniżka inflacji nie zachodzi równolegle we wszystkich dziedzinach gospodarki. Silny wzrost wynagrodzeń i napór inflacyjny w sektorze usług sprawiają, że koszt kapitału pozostaje trudny do obniżenia. Wnikliwie analizowane są różnice między tradycyjnym wskaźnikiem CPI a inflacją bazową, trwałość obniżek cen i rozbieżności w dynamice cen w poszczególnych branżach.
Dużą wagę przykłada się również do prognoz przygotowywanych przez analityków Narodowego Banku Polskiego. Pokazują one przewidywany bieg cen w nadchodzących miesiącach i latach. Obecne przewidywania wskazują, że inflacja powoli zbliża się do ustalonego celu na poziomie 2,5%, co formalnie wspiera możliwość stopniowego łagodzenia polityki pieniężnej.
Rada nie ignoruje jednak ryzyka, jakie niosą za sobą pochopne decyzje. Zbyt szybkie lub zbyt obszerne cięcia stóp procentowych mogłyby ponownie rozbudzić inflację, przyczynić się do osłabienia złotego i podnieść ceny produktów importowanych, a co za tym idzie zachwiać wypracowaną równowagą cenową.
Szczególną uwagę zwraca się na szybkie tempo wzrostu płac – jeżeli roczne podwyżki przekraczają granicę 10%, grozi to utrwaleniem wysokiej inflacji nawet w sytuacji, gdy np. energia czy żywność tanieją. Trwały wzrost wynagrodzeń może więc neutralizować wpływ pozostałych pozytywnych zmian.
Stąd decyzje RPP są wyważone, oparte na szerokiej analizie wielu wskaźników i aktualnej sytuacji gospodarczej. Brane pod uwagę są m.in.:
- bieżące dane o inflacji CPI,
- trendy inflacji bazowej,
- prognozy makroekonomiczne,
- kondycja rynku pracy,
- tempo udzielania kredytów,
- polityka innych ważnych banków centralnych, takich jak Europejski Bank Centralny czy amerykański Fed.
Ogólnie rzecz ujmując, inflacja pozostaje główną, choć nie jedyną siłą kształtującą decyzje Rady. Organ ten pozostaje otwarty na zmiany i elastycznie reaguje na kolejne wyzwania, dbając przede wszystkim o długoterminową stabilność cen.
Czy Rada Polityki Pieniężnej jest ostrożna z obniżaniem stóp procentowych?
Rada Polityki Pieniężnej niezmiennie wykazuje dużą rozwagę w procesie obniżania stóp procentowych. Mimo postępującego spadku inflacji, decyzje są podejmowane na podstawie wnikliwej oceny warunków gospodarczych i potencjalnych zagrożeń, jakie mogą pojawić się dla stabilności cen.
Jedną z głównych kwestii, którą bierze się pod uwagę, jest nadal szybki wzrost wynagrodzeń. Pensje w ostatnich miesiącach zwiększają się w tempie przekraczającym 10% w skali roku. Taka sytuacja stanowi zagrożenie dla zahamowania presji inflacyjnej, ponieważ rosnące koszty pracy przekładają się na podwyżki cen towarów i usług. Choć wskaźnik inflacji ogólnej maleje, presja wynikająca z coraz wyższych płac może utrzymywać podwyższoną inflację jeszcze przez dłuższy czas.
Istotnym elementem tej układanki pozostaje sytuacja na rynku energii. Ceny prądu i gazu są obecnie zamrożone, co maskuje rzeczywiste napięcia kosztowe w tym sektorze. Rada dostrzega ryzyko gwałtownego skoku cen, jeśli tarcze ochronne zostaną zniesione, dlatego nadal zachowuje dużą ostrożność w podejmowaniu decyzji dotyczących poziomu stóp.
Nie bez znaczenia są również działania rządu w zakresie polityki fiskalnej. Wzrastające wydatki publiczne, rosnący deficyt oraz rozbudowane transfery społeczne mają wyraźny wpływ na siłę nabywczą obywateli. W warunkach ograniczonej podaży takie wsparcie może przyspieszyć wzrost cen. Projekt przyszłorocznego budżetu jest uważnie analizowany pod kątem możliwych skutków inflacyjnych.
Mimo że inflacja bazowa obniżyła się do około 3,3%, co teoretycznie otwiera drogę do mocniejszych cięć stóp, członkowie Rady stawiają na niewielkie, stopniowe ruchy, z reguły rzędu 25 punktów bazowych. Taka taktyka minimalizuje ryzyko zawirowań na rynkach finansowych i umożliwia szybką reakcję na ewentualne zmiany w gospodarce.
Na kształtowanie polityki pieniężnej znaczący wpływ ma świadomość możliwych błędów i ich konsekwencji. Zbyt gwałtowne obniżenie stóp mogłoby sprowokować nawrót inflacji, co w przyszłości wymagałoby drastycznych podwyżek. Tymczasem utrzymanie nieco wyższych stóp procentowych przez dłuższy czas daje większą gwarancję długofalowej stabilności gospodarczej.
Rada przykłada także wagę do różnic w tempie wzrostu cen między poszczególnymi segmentami rynku. Podczas gdy ceny towarów maleją, koszty usług rosną wyraźnie szybciej niż cel inflacyjny NBP. Taka rozbieżność wymaga szczegółowej analizy, która wykracza poza obserwację ogólnego poziomu inflacji.
Istotnym składnikiem procesu decyzyjnego są również działania największych banków centralnych – Europejskiego Banku Centralnego oraz amerykańskiego Fedu. Poluzowanie polityki pieniężnej w Polsce zbyt wcześnie, podczas gdy zagraniczne banki utrzymują restrykcyjne podejście, mogłoby spowodować odpływ kapitału i osłabienie złotego, co przełożyłoby się na wzrost cen dóbr importowanych.
Dodatkowo Rada korzysta z cyklicznych prognoz inflacyjnych przygotowywanych przez analityków Narodowego Banku Polskiego. Według tych prognoz powrót do celu inflacyjnego na poziomie 2,5% będzie przebiegać stopniowo, dlatego proces łagodzenia polityki pieniężnej postępuje powoli i ostrożnie.
Kiedy można oczekiwać obniżki stóp procentowych w Polsce?
Według najnowszych analiz gospodarczych, pierwsze obniżki stóp procentowych w Polsce są możliwe najwcześniej we wrześniu 2025 roku. Rada Polityki Pieniężnej zamierza podejść do tego zagadnienia z dużą rezerwą, uzależniając swoje decyzje od kilku kluczowych czynników.
Obecnie prognozuje się, że początkowa redukcja stopy referencyjnej NBP może mieć miejsce podczas posiedzenia RPP we wrześniu lub październiku przyszłego roku. Niewykluczone jednak, że decyzja zostanie przesunięta na listopad, gdy znane będą nowe prognozy dotyczące inflacji i wzrostu gospodarczego. Przed końcem 2025 roku łączna skala obniżek może wynieść 75 punktów bazowych. W kolejnym roku spodziewane są jeszcze dwie obniżki, prawdopodobnie obniżające stopę referencyjną do poziomu około 4,0%.
RPP preferuje łagodne i stopniowe działania, stąd też pojedyncze cięcia raczej nie przekroczą 25 punktów bazowych. Taka strategia wynika z konieczności uwzględnienia licznych ryzyk, które mogą utrudnić powrót do niższej inflacji.
Moment rozpoczęcia cyklu obniżek zależy m.in. od:
- powolnego spadku inflacji bazowej, która dopiero zbliża się do celu wyznaczonego przez NBP,
- wysokiej presji płacowej – wzrost wynagrodzeń przekracza obecnie 10% w skali roku,
- niepewności wokół ewentualnego odmrożenia cen energii,
- najnowszych prognoz inflacyjnych publikowanych przez NBP,
- działań podejmowanych przez inne banki centralne, zwłaszcza przez Europejski Bank Centralny i Rezerwę Federalną USA.
Projekcja inflacji przygotowywana na listopad może w znacznej mierze przesądzić o kolejnych decyzjach RPP. Jeśli wykaże ona wyraźny trend spadkowy, drzwi do następnych obniżek będą szerzej otwarte.
Eksperci wskazują, iż trajektoria polskich stóp procentowych pozostaje ściśle powiązana z tym, co dzieje się na globalnych rynkach finansowych. Zbyt wczesne czy gwałtowne cięcia, zanim zdecydują się na nie najważniejsze banki centralne, mogłyby osłabić złotego, co w konsekwencji podniosłoby ceny dóbr importowanych.
W tej chwili uczestnicy rynków spodziewają się obniżek jeszcze przed końcem 2025 roku, jednak zarówno skala zmian, jak i ich tempo będą uzależnione od faktycznego przebiegu inflacji oraz skuteczności prowadzonej polityki pieniężnej w zakresie stabilizowania cen.
Czy inflacja w Polsce osiągnie stabilny poziom do 2027 roku?
Najnowsze dane gospodarcze sugerują, że inflacja w Polsce powinna osiągnąć poziom zgodny z celem Narodowego Banku Polskiego dopiero w 2027 roku. Przewidywania ekspertów wskazują, że wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) będzie systematycznie spadać, a pod koniec trzeciego kwartału 2026 roku zbliży się do granicy 2,5% z możliwym odchyleniem o 1 punkt procentowy. Pełne uspokojenie poziomu cen spodziewane jest jednak dopiero rok później.
W najbliższych latach – w 2025 i 2026 – inflacja CPI ma szansę opaść w okolice 3%. Z kolei inflacja bazowa prawdopodobnie utrzyma się na poziomie od 3 do 3,5%. Oznacza to, że proces ograniczania wzrostu cen będzie trwał dalej, choć nieco wolniej, niż się wcześniej zakładano.
Sektor usług odgrywa obecnie zasadniczą rolę w kształtowaniu się inflacji. Usługi nadal drożeją w szybkim tempie, przekraczając założony przez NBP cel, podczas gdy ceny towarów już wyhamowały i zaczynają spadać. Ta wyraźna różnica między segmentami rynku komplikuje cały proces stabilizacji cen.
Decyzje administracyjne, szczególnie te związane z rynkiem energetycznym, także będą miały znaczący wpływ na poziom inflacji. Obecna polityka zamrożenia stawek za energię, obowiązująca do końca 2025 roku, może, po jej zakończeniu, skutkować nagłym, acz jednorazowym wzrostem cen. Mimo to eksperci nie przewidują zmiany ogólnej tendencji do spadku inflacji w dłuższej perspektywie.
Wyzwanie stanowi również presja na wzrost wynagrodzeń. Wynagrodzenia rosnące w tempie przekraczającym 10% rocznie utrzymują inflację na wyższym poziomie, nawet jeśli inne czynniki sprzyjają jej spadkowi. Prognozy NBP wskazują jednak, że w miarę poprawy sytuacji na rynku pracy ta presja będzie stopniowo malała.
Na stabilizację cen wpłynie też polityka rządu – zwłaszcza decyzje budżetowe na kolejne lata. Zwiększone wydatki państwa mogą nakręcać popyt i prowadzić do wzrostu cen, o ile nie będzie temu towarzyszył równie silny wzrost podaży. Dlatego ekonomiści podkreślają, jak ważna jest odpowiedzialna polityka fiskalna, która wesprze hamowanie inflacji.
Równie istotna będzie strategia Rady Polityki Pieniężnej. Panuje przekonanie, że bank centralny zachowa dużą ostrożność przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym obniżaniu stóp procentowych. Do 2027 roku wszelkie zmiany w tym zakresie prawdopodobnie będą wprowadzane powoli i w niewielkim stopniu, ściśle w zależności od sytuacji w gospodarce.
Tempo wzrostu PKB również będzie miało wpływ na ceny. Szybkie ożywienie mogłoby doprowadzić do przegrzania gospodarki, a to sprzyjałoby wzrostowi inflacji. Tymczasem prognozy na lata 2025–2027 zakładają umiarkowany wzrost, co sprzyja łagodzeniu presji cenowej.
Nie można też pominąć czynników międzynarodowych:
- kondycja gospodarek kluczowych partnerów handlowych Polski, jak choćby Niemiec,
- decyzje największych banków centralnych – Europejskiego Banku Centralnego i Rezerwy Federalnej USA,
- globalne łańcuchy dostaw oraz notowania surowców energetycznych.
Wszystko to pokazuje, że osiągnięcie trwałej stabilności cen w Polsce do 2027 roku wydaje się możliwe, choć droga do tego celu będzie wymagała konsekwencji, uważnego monitorowania sytuacji i szybkich decyzji ze strony instytucji odpowiadających za politykę gospodarczą.