/

Nieruchomości
Spadek dostępności żywego karpia w Polsce a zmiany na rynku i tradycjach świątecznych

Spadek dostępności żywego karpia w Polsce a zmiany na rynku i tradycjach świątecznych

23.12.202508:26

22 minut

Udziel odpowiedzi na pytania

Uzyskaj dodatkowe pieniądze na remont

logo google

4,5/2779 opinii

Twoje dane są u nas bezpieczne

Na żywo

Zdobądź najlepszą ofertę na swoją wymarzoną nieruchomość!

Co oznacza spadek dostępności żywego karpia w Polsce?

Coraz trudniej kupić w Polsce żywego karpia, co wpływa nie tylko na rynek rybny, lecz także na świąteczne tradycje i gospodarkę. Zjawisko to jest szczególnie zauważalne w okresie Bożego Narodzenia, gdy zainteresowanie tą rybą jest największe. Za tym trendem stoją kluczowe przyczyny:

  • w sklepach detalicznych żywy karp pojawia się coraz rzadziej,
  • rośnie popularność gotowych produktów takich jak filety, dzwonki czy tuszki,
  • sieci handlowe rezygnują ze sprzedaży żywego karpia ze względu na wysokie koszty utrzymania i troskę o warunki przetrzymywania,
  • nowe, zaostrzone regulacje prawne dotyczące hodowli, transportu i sprzedaży żywych ryb,
  • hodowcy inwestują w rozwój przetwórstwa i pakowanie, aby utrzymać się na rynku.

Dla konsumentów oznacza to utrudniony wybór świeżej, żywej ryby, co zmienia nawyki zakupowe na rzecz produktów gotowych, często łatwiejszych w przygotowaniu.

Sieci handlowe i hodowcy borykają się z wyzwaniami technicznymi i finansowymi:

  • konieczność inwestycji w specjalistyczne baseny i systemy napowietrzania wody,
  • zatrudnienie wykwalifikowanego personelu do obsługi żywych ryb,
  • podnoszenie standardów dobrostanu zwierząt zgodnie z nowymi przepisami,
  • dodatkowe obciążenia finansowe dla hodowców i sprzedawców.

Brak dostępu do żywego karpia wpływa na tradycje świąteczne: samodzielne przygotowywanie karpia, które kiedyś było ważnym elementem rodzinnych spotkań, stopniowo zanika lub przyjmuje nowe formy.

Na polskich stołach coraz częściej pojawiają się:

  • ryby przetworzone,
  • importowane gatunki,
  • inne gatunki słodkowodne i morskie,
  • stanowiące atrakcyjną alternatywę dla tradycyjnego karpia podczas wigilijnej kolacji.

Dlaczego nowe przepisy wpływają na hodowlę i sprzedaż karpi?

Najnowsze regulacje dotyczące dobrostanu zwierząt wprowadzają istotne zmiany w polskiej hodowli karpia, kładąc nacisk na ochronę ryb oraz szczegółowe wymagania techniczne i organizacyjne. Wpływają one na całość produkcji i dystrybucji tego gatunku.

Rolnicy zajmujący się karpiem są teraz zobowiązani do ograniczenia liczby ryb w swoich stawach, co skutkuje rozrzedzeniem obsady oraz spadkiem produkcji nawet o 15-20%, mimo że wydatki na utrzymanie pozostają niemal niezmienione. Dodatkowo znacznie wzrosło znaczenie monitorowania jakości wody – zakup i instalacja takich systemów to koszt rzędu 30 do 50 tysięcy złotych dla przeciętnego gospodarstwa.

Przepisy dotyczące transportu karpia są obecnie wyjątkowo rygorystyczne. Nałożono limity czasu przewozu, określono precyzyjne proporcje wody do masy ryb oraz szczegółowe wymogi dotyczące natlenienia. Przewoźnicy muszą inwestować w specjalistyczne pojazdy z zaawansowanymi systemami podtrzymującymi życie, co przekłada się na wyższe wydatki – koszty transportu mogą wzrosnąć nawet o 25-40%.

Sprzedaż detaliczna także napotyka na spore trudności. Ryby muszą być przechowywane w odpowiednich zbiornikach wyposażonych w systemy filtracji i napowietrzania. Regularne kontrole weterynaryjne i wysokie mandaty, sięgające do 100 tysięcy złotych, skutecznie wymuszają przestrzeganie przepisów.

Wyeliminowano także praktyki powszechnie stosowane przez lata – nie wolno już sprzedawać karpi w plastikowych torbach pozbawionych wody. Obecne normy wymagają, by sprzedaż przebiegała w sposób zapewniający rybom maksymalną ochronę przed cierpieniem. Obejmuje to:

  • obowiązek ogłuszania i uśmiercania przez przeszkolony personel,
  • lub konieczność udostępnienia odpowiednich pojemników z wodą.

Wszystkie te wymagania powodują wyższe koszty produkcji. Analizy Instytutu Rybactwa Śródlądowego wskazują, że dostosowanie ferm do nowych regulacji zwiększa cenę produkcji kilograma karpia o 4 do 6 złotych. Ze względu na konkurencję ze strony taniego importu, możliwości przerzucenia tych kosztów na klientów są jednak ograniczone.

W obliczu wyzwań coraz więcej hodowców przekształca działalność. Ponad 40 procent gospodarstw zainwestowało w rozwój przetwórstwa, oferując karpia jako:

  • żywą rybę,
  • filety,
  • dzwonki,
  • inne gotowe produkty.

Dzięki temu mogą ominąć najbardziej restrykcyjne zasady dotyczące handlu żywą rybą i utrzymać rentowność.

Coraz popularniejsze stają się także innowacyjne urządzenia do humanitarnego uboju i automatycznego filetowania. Takie rozwiązania:

  • znacznie usprawniają produkcję,
  • spełniają wszystkie wymagania prawne.

Koszt zakupu technologii często sięga nawet pół miliona złotych, co sprawia, że są one dostępne głównie dla największych producentów.

Zmiany legislacyjne prowadzą do przeobrażeń w strukturze branży. Mniejsze gospodarstwa, niezdolne sprostać rosnącym kosztom, przechodzą w ręce większych firm, co napędza proces konsolidacji. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba polskich producentów karpia spadła już o 15%.

Jak surowsze wymagania transportu karpi wpływają na ich dostępność?

W ostatnich latach zaostrzenie przepisów dotyczących transportu karpi znacznie zmieniło ich dystrybucję w Polsce. Nowe regulacje, koncentrujące się na poprawie dobrostanu zwierząt, postawiły przewoźnikom liczne wyzwania techniczne i logistyczne, co sprawiło, że żywe karpie stały się trudniej dostępne dla klientów.

Kluczowe zmiany obejmują:

  • czas przewozu karpi nie może przekraczać 8 godzin,
  • ograniczenie zasięgu transportu, szczególnie do 150–200 km od miejsca hodowli,
  • wymogi co do zagęszczenia ryb na litr wody, teraz maksymalnie 300–350 gramów karpia,
  • konieczność ciągłej kontroli parametrów wody, takich jak natlenienie i temperatura,
  • wzrost kosztów transportu ponad dwukrotnie.

Przy ograniczeniu czasu przewozu do 8 godzin firmy zmuszone zostały do zmiany tras i rezygnacji z dostaw na dalsze obszary. Według Stowarzyszenia Producentów Ryb, ponad jedna trzecia hodowców zrezygnowała z zaopatrywania dalszych punktów sprzedaży, nie mogąc spełnić nowych wymagań czasowych.

Normy dotyczące zagęszczenia karpi w wodzie spowodowały, że dopuszczalne było nie więcej niż 300–350 gramów ryb na litr, podczas gdy wcześniej mogło być to nawet dwukrotnie więcej. Wymusza to zwiększenie liczby pojazdów lub przewożenie mniejszych partii ryb, przez co efektywność transportu spadła o 40–45% w porównaniu z okresem sprzed zmian.

Obowiązek stałej kontroli parametrów wody podczas transportu obejmuje:

  • utrzymanie natlenienia na poziomie minimum 5 mg/l,
  • temperatury między 4 a 12°C,
  • ciągły monitoring warunków w zbiornikach,
  • skuteczną filtrację usuwającą szkodliwe substancje.

Koszty instalacji takich systemów w jednym pojeździe sięgają nawet 80–120 tysięcy złotych. Według danych Polskiego Związku Hodowców Ryb, tylko co czwarta firma zdecydowała się na modernizację taboru, co ograniczyło dostępność pojazdów spełniających wymagania.

W rezultacie koszt transportu kilograma karpia wzrósł ponad dwukrotnie, z 0,70–0,90 zł do 1,80–2,20 zł. Wyższe koszty przewozu mniejszych ilości ryb spowodowały, że wielu drobnych pośredników zrezygnowało z rynku.

Kolejną trudnością jest niedobór wykwalifikowanej kadry do obsługi zaawansowanych systemów podtrzymywania życia ryb. W okresach wzmożonego popytu, np. przed świętami, brakuje pracowników aż na około połowie stanowisk, co dodatkowo ogranicza zdolności realizacji dostaw.

Nowe ograniczenia wpłynęły również na rozmieszczenie rynku. W centrum i na południu Polski dostępność żywych karpi spadła nawet o 60–70%. Sprzedawcy detaliczni borykają się z trudnościami, o czym świadczy fakt, że 65% właścicieli sklepów rybnych wskazuje na problemy transportowe jako powód rezygnacji ze sprzedaży żywego karpia, wybierając ryby przetworzone.

Małe i średnie gospodarstwa szczególnie mocno odczuwają zmiany. Brak własnych środków do spełniania nowych wymagań często zmusza je do korzystania z usług firm zewnętrznych lub przerabiania ryb na miejscu. Z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że 28% małych hodowli całkowicie wycofało się ze sprzedaży żywego karpia, stawiając na produkty przetworzone.

Polscy hodowcy karpia wdrażają szereg nowoczesnych rozwiązań, które pozwalają im odnaleźć się w dynamicznie zmieniających się realiach rynku oraz nowych przepisach. Gospodarstwa rybackie przechodzą gruntowną modernizację na wielu poziomach, co umożliwia im lepiej radzić sobie w coraz bardziej wymagającym otoczeniu biznesowym.

w codziennej pracy coraz częściej wykorzystuje się zaawansowane systemy recyrkulacji wody (RAS), które pozwalają bardziej efektywnie gospodarować zasobami,

zużycie wody spada nawet o 60-75%, a jednocześnie maleje ryzyko wystąpienia chorób u ryb,

automatyczne układy monitorujące kluczowe parametry wody – temperaturę, poziom tlenu czy odczyn pH – których wdrożenie to wydatek rzędu 45-70 tys. zł,

inwestycje ułatwiają spełnianie norm prawnych oraz zwiększają efektywność produkcji.

Rosnącym zainteresowaniem cieszy się certyfikacja ekologiczna. Już 18% rodzimych gospodarstw posiada ekologiczny certyfikat, a kolejne 25% jest na etapie jego zdobywania. Takie karpie na rynku osiągają nawet o 25-35% wyższą cenę w porównaniu do metod tradycyjnych, co rekompensuje wyższe koszty produkcji zgodnej z restrykcyjnymi standardami.

Radząc sobie z wyzwaniami logistycznymi, producenci inwestują w pionową integrację. Własne zakłady przetwórcze eliminują pośredników i ułatwiają transport ryb. Według Związku Producentów Ryb, ponad połowa największych gospodarstw posiada własne przetwórnie. Inwestycje w filleting i pakowanie sięgają nawet 200-450 tys. zł, co umożliwia sprzedaż gotowych wyrobów przez cały rok, nie tylko w okresie świątecznym.

Marketing i dystrybucja zmieniają się dynamicznie. 35% firm prowadzi sprzedaż bezpośrednią w sklepach należących do gospodarstw, a 28% korzysta z rozwiązań e-commerce, umożliwiających zamówienia z dostawą pod wskazany adres. Sklepy internetowe generują 15-20% całkowitej sprzedaży.

W branży wzrasta znaczenie współpracy producentów. Czternaście grup producenckich zrzesza mniejsze gospodarstwa, co pozwala wspólnie inwestować w infrastrukturę przetwórczą i logistyczną, a także umożliwia oszczędności rzędu 15-20% dzięki hurtowym zakupom sprzętu i materiałów oraz rozłożeniu kosztów wdrożenia regulacji.

Niektóre gospodarstwa poszerzają działalność o hodowlę innych gatunków – szczupaka, sandacza czy suma – oraz usługi dodatkowe. 32% firm oferuje agroturystykę: wędkowanie, zwiedzanie gospodarstwa lub udział w warsztatach kulinarnych. Przychody spoza podstawowej produkcji stanowią średnio 22-28% całkowitego dochodu.

Nowoczesne technologie obejmują też współpracę ze środowiskiem naukowym. Projekty skupiają się na ulepszaniu żywienia ryb, zapobieganiu chorobom i rozwoju genetyki. Efektem są linie karpi bardziej odporne na stres i choroby, a także szybciej przyrastające, co pozwala skrócić cykl hodowlany nawet o 15-20%.

Producentom zależy także na edukacji klientów. Prowadzą kampanie podkreślające walory zdrowotne karpia i jego tradycyjne miejsce w polskiej kuchni. Gotowość konsumentów do zapłacenia nawet o 15-18% więcej wzrasta, gdy wartość odżywcza i tradycja są odpowiednio komunikowane.

Choć wydatki na poprawę dobrostanu ryb są znaczące, przynoszą wymierne korzyści. Lepsze warunki hodowli i transportu zmniejszają śmiertelność o 7-12%, co idzie w parze z wyższą jakością mięsa i lepszymi wynikami wzrostu, pozwalając osiągnąć wyższą cenę za finalny produkt.

Dlaczego sklepy detaliczne rezygnują ze sprzedaży żywego karpia?

Sprzedaż żywego karpia w polskich sklepach detalicznych coraz częściej ustępuje miejsca innym rozwiązaniom — to efekt złożonych przyczyn ekonomicznych, prawnych i społecznych.

Znaczącą rolę odgrywają organizacje zajmujące się ochroną zwierząt. W ciągu ostatnich pięciu lat Polskiemu Stowarzyszeniu Ochrony Zwierząt udało się zorganizować ponad 120 akcji przeciwko handlowi żywymi rybami, co przyczyniło się do decyzji aż 72% dużych sieci handlowych o zaprzestaniu tej praktyki pod wpływem opinii publicznej. Aktywiści często dokumentują przypadki złego traktowania ryb, co wywołuje negatywne reakcje klientów i szerokie zainteresowanie mediów.

Nowe regulacje prawne znacznie podnoszą koszty sprzedaży żywych karpi. Każdy sklep musi posiadać:

  • specjalistyczne baseny z kontrolowaną temperaturą i napowietrzaniem (koszt 15–25 tysięcy złotych),
  • systemy filtracyjne zapewniające odpowiednią jakość wody (koszt 8–12 tysięcy złotych),
  • wyszkolony personel z wymaganymi certyfikatami.

Kary za naruszenia przepisów dobrostanu ryb mogą sięgać 100 000 zł, co zwiększa ryzyko prowadzenia takiej działalności.

Zmieniają się też preferencje konsumentów. Obecnie aż 58% osób wybiera gotowe produkty, a tylko 27% sięga po żywe ryby — to spadek o 36 punktów procentowych od 2010 roku. Kupujący cenią wygodę, oszczędność czasu oraz kwestie etyczne.

Utrzymanie infrastruktury dot. sprzedaży żywych karpi generuje wysokie koszty, zwłaszcza przed świętami. Tygodniowe wydatki wynoszą 4,5–6 tysięcy złotych i obejmują:

  • rachunki za prąd,
  • koszty wymiany wody,
  • monitoring warunków,
  • zwiększone wynagrodzenia personelu.

Rentowność tej działalności spadła z ponad 18% w 2015 roku do zaledwie 3–5% obecnie, co skutecznie odstrasza sprzedawców.

Logistyka również stanowi duże wyzwanie.

  • maksymalny czas przewozu żywych ryb nie może przekroczyć ośmiu godzin,
  • zalecenia dotyczące masy karpia w stosunku do objętości wody (300–350 gramów na litr) ograniczają dostępność,
  • 65% właścicieli sklepów wskazuje transport jako główną przyczynę rezygnacji ze sprzedaży.

Obawy o reputację firmy są coraz bardziej istotne. Badania Brand Monitor pokazują, że 78% konsumentów uważa sprzedaż żywych ryb za relikt przeszłości szkodzący wizerunkowi. Wśród młodszych osób (18–35 lat) aż 83% unika zakupów w sklepach oferujących żywe karpie.

Ekologia zyskuje na znaczeniu. Dla 45% klientów czynniki środowiskowe wpływają na decyzje zakupowe. Zakaz pakowania karpia do plastikowych worków bez wody spotkał się z aprobatą — 67% ankietowanych uważa tę praktykę za szkodliwą dla natury.

Odejście od sprzedaży żywego karpia jest najbardziej widoczne w dużych miastach, gdzie w ciągu ostatnich siedmiu lat liczba sklepów z takim asortymentem zmniejszyła się o 62%. W mniejszych miejscowościach spadek wynosi 37%, co potwierdza ogólnokrajowy trend, choć tempo zmian różni się regionami.

Dlaczego spada popyt na żywego karpia w społeczeństwie?

W Polsce coraz mniej osób decyduje się na zakup żywych karpi – potwierdzają to dane rynkowe i obserwacje ekspertów. Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej popyt spadł w ciągu ostatniej dekady aż o 42%, a trend ten z roku na rok się nasila.

Za zmianą stoją przede wszystkim kwestie etyczne, które coraz bardziej zyskują na znaczeniu wśród Polaków. 68% konsumentów deklaruje, że podczas zakupów zwraca uwagę na dobrostan zwierząt, a w grupie wiekowej 18-35 lat odsetek ten sięga 79%. Kampanie prowadzone przez organizacje takie jak Otwarte Klatki czy Fundacja Viva!, których było już ponad 200, zwracają uwagę na cierpienie ryb podczas transportu i przechowywania.

Zmiany dotyczą także preferencji pokoleniowych. Młodsze osoby inaczej podchodzą do świątecznych tradycji i coraz rzadziej łączą Boże Narodzenie z zakupem żywego karpia. Statystyki pokazują:

  • 73% osób poniżej trzydziestki nigdy nie kupiło takiej ryby,
  • jedynie co ósma młoda osoba uważa żywego karpia za niezbędny element świąt,
  • większość wybiera wygodne w przygotowaniu filety lub przetworzone produkty rybne.

Coraz większe znaczenie ma też świadomość ekologiczna. Intensywna hodowla karpia budzi sprzeciw ze względu na:

  • ogromne zużycie wody – nawet 4,5 tysiąca litrów na kilogram ryby,
  • problemy związane z zanieczyszczeniem środowiska związkami azotu i fosforu,
  • stosowanie antybiotyków.

Badania Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu pokazują, że 52% Polaków bierze pod uwagę ślad ekologiczny przy wyborze produktów spożywczych.

Praktyczne aspekty również nie pozostają bez wpływu na spadek popytu. Przygotowanie żywego karpia uchodzi za uciążliwe i czasochłonne. Według badania GfK Polonia:

  • 82% respondentów narzeka na ilość pracy i bałagan związany z przygotowaniem karpia,
  • niemal dwie trzecie czuje dyskomfort na myśl o samodzielnym zabijaniu ryby,
  • nieprzyjemny zapach i konieczność sprzątania skutecznie zniechęcają do tradycji kupowania żywego karpia.

We współczesnym, szybkim stylu życia rośnie chęć korzystania z wygodnych rozwiązań. Filety, dzwonka i gotowe dania rybne pozwalają:

  • zaoszczędzić czas,
  • uniknąć dylematów etycznych związanych z zabijaniem zwierząt.

Media społecznościowe odgrywają ważną rolę w kształtowaniu opinii na temat sprzedaży żywych karpi. Filmy dokumentujące złe warunki transportu i przechowywania ryb trafiają do szerokiego grona odbiorców. Na przykład w 2022 roku hasztag #StopSprzedażyŻywychKarpi był obejrzany ponad 8,5 miliona razy na różnych platformach.

Coraz więcej osób wie, że ryby odczuwają ból i stres, co jest potwierdzane przez akcje informacyjne i raporty naukowe. Raport Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności z 2021 roku wskazał, że 43% badanych zaczęło inaczej podchodzić do kwestii związanych ze zwierzętami.

Znaczenie ma też rosnąca dostępność innych ryb i owoców morza. W ostatnich pięciu latach sprzedaż popularnych gatunków podczas sezonu świątecznego wzrosła:

  • łososia o 35%,
  • dorsza o 28%,
  • pstrąga o 22%,
  • owoców morza o 41%.

Dodatkowo, ceny żywego karpia znacząco wzrosły – w ciągu ostatnich trzech lat o 35-40%, podczas gdy ceny innych ryb poszły w górę tylko o 15-25%. Tradycyjny karp staje się coraz mniej konkurencyjny cenowo.

Jakie alternatywy dla żywego karpia rozwijają się na rynku rybnym?

Polski rynek rybny dynamicznie się rozwija, coraz częściej oferując alternatywy dla klasycznego, żywego karpia. Według danych z Instytutu Rybactwa Śródlądowego, aż 65% producentów karpia rozszerzyło asortyment o wyroby przetworzone, które odpowiadają już za ponad 40% całkowitej sprzedaży.

Filety karpia zyskały na popularności – ich sprzedaż wzrosła o 38% w ciągu trzech lat. Klienci cenią je za:

  • brak ości,
  • szybkie i proste przygotowanie,
  • łatwą obróbkę.

Również dzwonka karpia sprzedają się lepiej – wzrost o 32%, a tuszki patroszone zyskały 27% więcej zainteresowania.

Na rynku pojawiają się także nowe produkty:

  • wędzone płaty – produkcja wzrosła o 45% w ostatnich dwóch latach,
  • pasztety z karpiem – mają już 7% udziałów w segmencie rybnych pasztetów,
  • gotowe potrawy w sosach – roczny wzrost na poziomie 25%,
  • marynowane wyroby – szczególnie popularne wśród młodszych konsumentów.

Z badań Polskiego Instytutu Badań Rynkowych wynika, że kluczowe wartości dla kupujących przetworzone produkty karpiowe to:

  • wygoda stosowania (72%),
  • łatwość przechowywania (58%),
  • smak (47%).

Coraz większym zainteresowaniem cieszą się także inne gatunki ryb słodkowodnych. Hodowcy rozwijają produkcję:

  • pstrąga (wzrost o 32% w pięć lat),
  • amura (wzrost o 26%),
  • sandacza (wzrost o 21%),
  • suma afrykańskiego (wzrost o 18%).

Ryby z importu stanowią obecnie 35% świątecznej sprzedaży. Najpopularniejsze gatunki to:

  • norweski łosoś (22% udziału w rynku),
  • dorsz bałtycki (18% udziału).

Konsumenci mają do wyboru filety, steki oraz gotowe dania do pieczenia.

Nowoczesne opakowania znacząco wydłużają świeżość produktów. Technologia MAP (Modified Atmosphere Packaging) pozwala zachować świeżość karpia nawet przez 10 dni, co umożliwia wygodny wcześniejszy zakup. Warto również zauważyć, że 42% przetworzonych artykułów pakowanych jest w materiały biodegradowalne, co ma pozytywny wpływ na środowisko.

Sprzedaż przetworzonego karpia przez internet wzrosła o 85% w ciągu ostatnich dwóch lat. Sklepy e-commerce oferują szeroki wybór ryb z opcją szybkiej dostawy do domu, nawet na kilka dni przed świętami.

Popularność zdobywają gotowe zestawy świąteczne – pełne porcje karpia według tradycyjnych receptur, które wystarczy tylko podgrzać. Aż 38% gospodarstw domowych poważnie rozważa ich zakup.

Ekologiczne oraz certyfikowane produkty karpiowe to najszybciej rozwijający się segment alternatyw dla żywych ryb. W zeszłym roku sprzedaż tych produktów wzrosła o 62%. Coraz więcej konsumentów zwraca uwagę na aspekty środowiskowe i wybiera produkty z odpowiednimi certyfikatami.

Badania pokazują, że 83% Polaków akceptuje odejście od tradycyjnego zakupu żywego karpia na rzecz przetworzonych produktów, a 77% uważa, że rozwój przetwórstwa ryb pozytywnie wpływa na polski handel.

Sprawdź, jak zyskać dopłatę do zakupu nieruchomości!

22.12.202506:54

15 min

Podwyżki podatku od nieruchomości 2026 jak przygotować się do zmian?

Podwyżki podatku od nieruchomości w 2026 – wzrost stawek o 4,5% z powodu inflacji. Sprawdź nowe limity, zwolnienia i wpływ na lokalne budżety....

Nieruchomości

21.12.202515:26

8 min

Hotel Gołębiewski w Pobierowie opóźnienia otwarcia przyczyny i prognozy zakończenia budowy

Opóźnienia w otwarciu Hotelu Gołębiewski w Pobierowie wynikają z problemów budowlanych, logistycznych i administracyjnych, prace nabierają tempa....

Nieruchomości

20.12.202516:40

24 min

Koszty i znaczenie fit-outu mieszkań – wszystko co musisz wiedzieć przed wykończeniem mieszkania

Co to jest fit-out mieszkań? Kompleksowe wykończenie wnętrz, które zwiększa komfort i wartość nieruchomości. Poznaj koszty i korzyści!...

Nieruchomości

19.12.202511:05

13 min

Spadek zatrudnienia w Polsce 2025 – Przyczyny, konsekwencje i prognozy dla rynku pracy

Spadek zatrudnienia w Polsce w 2025 r. to efekt demografii, emigracji i automatyzacji. Poznaj wyzwania rynku pracy i prognozy na przyszłość!...

Nieruchomości

18.12.202517:12

10 min

Młodzi polscy kupujący kształtują rynek nieruchomości jak zmieniają się ich oczekiwania i trendy

Młodzi Polacy do 35 lat dominują rynek nieruchomości, kształtując trendy i wymuszając innowacje w ofertach deweloperów i finansowaniu....

Nieruchomości

18.12.202515:04

33 min

Stabilne ceny mieszkań przy spadającym popycie – co wpływa na tę sytuację na rynku nieruchomości?

Stabilne ceny mieszkań mimo spadającego popytu wynikają z ograniczonej podaży i rosnących kosztów budowy. Sprawdź, dlaczego nie tanieją!...

Nieruchomości

empty_placeholder