Dlaczego szef resortu sprawiedliwości uderza w Donalda Tuska?
Minister sprawiedliwości nie szczędzi słów krytyki pod adresem Donalda Tuska, podnosząc poważne zarzuty wobec byłego premiera. W centrum uwagi znalazła się sprawa umorzenia przez sąd postępowania dotyczącego ogromnych łapówek. Szef resortu przekonuje, że obecna ekipa rządząca doprowadziła do upolitycznienia sądownictwa, co negatywnie wpływa na procesy związane z poważną korupcją.
Minister zwraca uwagę na istotne trudności w rozpatrywaniu spraw o pranie brudnych pieniędzy oraz na polskie aspekty jednej z dużych afer korupcyjnych. Według niego:
- silny wpływ polityków na sędziów sprawia, że istotne przestępstwa nie są odpowiednio ścigane,
- to podkopuje niezależność organów odpowiedzialnych za walkę z przestępczością gospodarczą,
- co prowadzi do osłabienia systemu prawnego w Polsce.
Atak słowny na Donalda Tuska obejmuje także sugestie dotyczące jego domniemanych związków z grupami interesów określanymi przez ministra mianem „mafii”. W opinii ministra decyzja o umorzeniu śledztwa w sprawie wielomilionowych łapówek jest dowodem, że wymiar sprawiedliwości pod obecnym rządem nie działa właściwie.
Dyskusja nabiera dodatkowego wymiaru po nominacji Waldemara Żurka na stanowisko ministra sprawiedliwości. Premier Tusk tłumaczył ten wybór potrzebą obrony praworządności oraz walką z uprzywilejowaną kastą sędziowską. Mimo tych zapowiedzi część decyzji sądowych w sprawach korupcyjnych wydaje się podważać sens tych deklaracji, co staje się głównym zarzutem wobec rządzących.
Obawy dotyczące polskich wątków afer korupcyjnych budzą pytania o możliwe tuszowanie przestępstw przez elity polityczne. Minister twierdzi, że takie działania rzucają cień na obietnice premiera, który deklarował odnowę etyczną i przywrócenie ładu w sądownictwie.
Co mówi Ziobro o mafii Tuska w kontekście umorzenia sprawy Nowaka?
Zbigniew Ziobro kieruje ciężkie oskarżenia pod adresem Donalda Tuska w związku z umorzeniem postępowania przeciwko Sławomirowi Nowakowi. Były minister sprawiedliwości nie kryje oburzenia, mówiąc wręcz o „mafii”, która miała przejąć kontrolę nad polskim wymiarem sprawiedliwości. Według Ziobry to obecny premier oraz jego najbliższe otoczenie są bezpośrednio powiązani z tą sytuacją.
Ziobro mocno akcentuje zmianę prokuratora prowadzącego sprawę Nowaka. Jego zdaniem nowo wyznaczony śledczy przyczynił się do umorzenia śledztwa dotyczącego gigantycznych łapówek, co traktuje jako dowód na polityczną presję wywieraną na sądy i prokuraturę. Widzi w tych wydarzeniach elementy szerszego, zaplanowanego działania, mającego na celu zamykanie niewygodnych afer korupcyjnych.
W opinii Ziobry, przypadek Sławomira Nowaka stanowi przykład głębokiego kryzysu niezależności sądownictwa w Polsce. Były szef resortu przekonuje, że rząd celowo ogranicza możliwości skutecznego ścigania poważnych nadużyć finansowych.
Ziobro interpretuje tę sprawę jako część szeroko pojętego politycznego oddziaływania na sądy. Podkreśla, że decyzja o umorzeniu śledztwa stoi w jawnej sprzeczności z publicznymi zapewnieniami Tuska o dążeniu do uzdrowienia wymiaru sprawiedliwości i odbudowy zaufania do instytucji państwa.
Według Ziobry, wpływ władzy politycznej na działania wymiaru sprawiedliwości sprzyja ludziom zbliżonym do obecnego rządu. Jego zdaniem prowadzi to do sytuacji, w której poważne afery korupcyjne pozostają bezkarne. Zwraca uwagę, że sprawa Nowaka to jedynie fragment szerszego schematu działania, którego celem jest utrwalenie kontroli nad sądami, a rozwiązania te nazywa wręcz „mafijnymi”.
Jak szef resortu sprawiedliwości komentuje decyzję sądu?
Minister sprawiedliwości nie kryje krytyki wobec decyzji sądu o umorzeniu śledztwa w sprawie wielomilionowych łapówek. W jego ocenie jest to wyraźny sygnał, że wymiar sprawiedliwości w Polsce coraz bardziej ulega naciskom politycznym.
Zdaniem ministra takie postanowienie nie jest dziełem przypadku, lecz konsekwencją zmian wdrażanych przez obecnych rządzących.
Szczególnie mocno akcentuje swoje rozczarowanie faktem, że mimo zgromadzenia szerokiego materiału dowodowego, postępowanie zostało zakończone. Przypomina, że wcześniej wobec podejrzanego stosowano długotrwały areszt oraz wymierzono wysoką kaucję, przez co decyzja sądu wydaje się niezrozumiała.
Według niego takie rozstrzygnięcia podważają sens walki z korupcją na szczytach władzy.
Minister dostrzega ogromny rozdźwięk między oficjalnymi zapewnieniami władz o przywracaniu praworządności a faktyczną bezkarnością osób powiązanych z rządzącymi. Zwraca uwagę, że umorzenie sprawy nastąpiło nieprzypadkowo tuż po zmianie prokuratora, co miało na celu szybkie zamknięcie kłopotliwej politycznie sprawy.
Wyraża również niepokój o niezależność sądów, ostrzegając, że obecne działania rządu upodabniają mechanizmy państwowe do struktur mafijnych. Zaznacza, że decyzje zapadają pod wyraźnym wpływem politycznych nacisków, a nie w oparciu o materiał dowodowy czy literę prawa.
Poddaje też w wątpliwość merytoryczne uzasadnienie decyzji sądu, zwracając uwagę na mocne dowody korupcji, takie jak:
- wiarygodne zeznania świadków,
- dokumentacja finansowa,
- szeroki zakres zgromadzonych materiałów dowodowych.
Zakończenie postępowania w tej sprawie może stworzyć bardzo groźny precedens i osłabić skuteczność ścigania poważnych nadużyć gospodarczych.
Minister podkreśla, że brak zdecydowanej reakcji na przypadki korupcji na wysokich stanowiskach zagraża fundamentom polskiego prawa. Takie sytuacje mogą prowadzić do:
- utraty zaufania społeczeństwa do państwowych instytucji,
- zachęty dla kolejnych przestępców do działania.