Glapiński komentuje: czy rząd dąży do wyższej inflacji?
Prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Glapiński, wywołał ożywioną dyskusję, twierdząc, że każdy rząd, w tym także ten kierowany przez Donalda Tuska, ma interes w utrzymaniu wyższej inflacji. Podczas konferencji prasowej, zorganizowanej dzień po obniżeniu stóp procentowych o 0,5 punktu procentowego, powiedział: „Każdy rząd na świecie, chcąc nie chcąc, jest zainteresowany, aby inflacja była nieco wyższa, niż powinna, a stopy procentowe niższe, niż sugeruje sytuacja".
Reakcja na wypowiedź Donalda Tuska
Słowa Glapińskiego mogą być odpowiedzią na komentarz Donalda Tuska, który po ogłoszeniu obniżki stóp procentowych stwierdził ironicznie: „Lepiej późno niż wcale". Prezes NBP w swoim wystąpieniu porównał inflację do poważnej choroby, podkreślając: „Inflacja jest jak rak. Nadmierna inflacja niszczy gospodarkę".
Rząd a inflacja: jakie są intencje?
Dlaczego rządy wolą wyższą inflację?
Zdaniem Glapińskiego, niezależnie od ideologii, rządy na całym świecie mają tendencję do tolerowania wyższej inflacji, ponieważ przynosi ona korzyści budżetowe. „Nawet przy założeniu, że rząd składałby się z samych aniołów, mechanizmy ekonomiczne sprawiają, że wyższa inflacja w krótkim okresie jest korzystna".
- inflacja zmniejsza realną wartość długu publicznego, co ułatwia jego spłatę,
- wzrost cen przekłada się na wyższe dochody z podatków pośrednich, takich jak VAT,
- czasami wyższa inflacja daje złudzenie dynamicznego wzrostu gospodarczego, co może być politycznie korzystne dla rządzących.
Glapiński podał konkretne liczby, mówiąc: „Każdy punkt procentowy wyższej inflacji to dodatkowe 16,5 mld zł wpływów do budżetu". Zwrócił jednak uwagę, że choć obniżenie inflacji jest korzystne dla gospodarki, w krótkim okresie wpływa negatywnie na dochody państwa.
Niższe stopy procentowe i ich efekty
Niższe stopy procentowe przynoszą również wymierne korzyści. Jak wyjaśnił prezes, każdy punkt procentowy zmniejszenia stóp procentowych oznacza oszczędności w obsłudze długu publicznego na poziomie 6,3 mld zł.
RPP i stopy procentowe: decyzje i konsekwencje
Decyzja o obniżeniu stóp procentowych
Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o obniżeniu stóp procentowych o 0,5 punktu procentowego, co spotkało się z różnymi reakcjami ze strony ekonomistów i polityków.
Glapiński uzasadnił ten krok spadkiem inflacji: „Żaden poważny ekonomista nie zaryzykowałby swojego autorytetu, domagając się zbyt wczesnego obniżenia stóp, gdy inflacja wciąż jest wysoka". Niższe stopy procentowe mogą zachęcać do inwestycji i zwiększać konsumpcję, ponieważ kredyty stają się tańsze. Jednak zbyt wczesna decyzja może wiązać się z ryzykiem ponownego wzrostu inflacji.
Podejrzenia o wpływy deweloperów
Pojawiły się głosy, sugerujące, że na decyzję o obniżeniu stóp mogła wpłynąć presja ze strony deweloperów, którzy liczą na tańsze kredyty dla kupujących mieszkania. Glapiński stanowczo zaprzeczył tym oskarżeniom, podkreślając, że NBP kieruje się jedynie przesłankami ekonomicznymi oraz długoterminowym interesem polskiej gospodarki.
Glapiński o inflacji i gospodarce: najnowsze stanowisko
Ocena aktualnej sytuacji gospodarczej
Prezes NBP przedstawił trzy kluczowe powody, które uzasadniają obniżenie stóp procentowych:
- spowolnienie inflacji,
- zmniejszenie presji płacowej,
- słabsze dane gospodarcze.
Dodał, że wcześniej „uwolnienie cen regulowanych" przyczyniło się do wzrostu inflacji, co wymuszało utrzymanie wyższych stóp procentowych. Pomimo ostatnich działań, inflacja wciąż przekracza cel NBP – w pierwszym kwartale wynosiła 4,9%. Glapiński podkreślił, że walka z inflacją jeszcze się nie zakończyła.
Perspektywy dalszych obniżek
Prezes NBP ostudził oczekiwania dotyczące kolejnych szybkich obniżek stóp procentowych, zaznaczając: „Każda decyzja będzie oparta na aktualnych danych i prognozach". RPP zamierza kontynuować ostrożną politykę monetarną.
Polska na tle UE: deficyt i inflacja
Deficyt budżetowy Polski
Glapiński poruszył również temat sytuacji Polski na tle innych krajów europejskich, zwracając uwagę na wysoki deficyt budżetowy. „Polska i Rumunia mają najwyższy deficyt w całej UE". Tak duże zadłużenie powoduje dodatkową presję inflacyjną i stanowi wyzwanie dla polityki pieniężnej.
Wpływ dynamiki wynagrodzeń na inflację
Glapiński zwrócił także uwagę na zbyt szybki wzrost wynagrodzeń, który przy dynamice na poziomie 7,7% przewyższa tempo wzrostu produktywności. Taka sytuacja może sprzyjać dalszemu wzrostowi cen. Podkreślił, że choć osłabienie presji płacowej pozwoliło na obniżkę stóp procentowych, temat ten wymaga stałego monitorowania.