Koniec mrożenia cen prądu? Minister Domański zaskakuje prognozą na 2026 rok
Rząd analizuje sytuację: czy czeka nas powrót do cen rynkowych?
Ceny prądu mogą wrócić do normalnych poziomów już w 2026 roku. Minister finansów Andrzej Domański uważa, że dalsze zamrażanie stawek energii może okazać się zbędne. Obecnie analizowana jest sytuacja na rynku, gdzie maksymalna cena energii wynosi 500 zł za MWh, zgodnie z obowiązującymi przepisami. To rozwiązanie chroni gospodarstwa domowe przed nagłymi wzrostami kosztów.
Minister Domański zauważa, że ceny rynkowe są często niższe od zamrożonych, co może zniwelować potrzebę dalszych działań rządu. Zgodnie z danymi z Towarowej Giełdy Energii (TGE), średnia cena w ubiegłym roku wyniosła 449,38 zł za MWh, co wskazuje na potencjalny powrót do cen rynkowych bez negatywnych skutków dla obywateli.
Minister finansów: mrożenie cen prądu w 2026 roku prawdopodobnie zbędne
Obecny mechanizm ochronny obciąża budżet państwa kwotą około 3,6 mld zł, a na 2026 rok planowane są rekompensaty o wartości 398 mln zł. Minister Domański podkreśla, że przy obecnych spadkach cen rynkowych dalsze interwencje mogą być nieopłacalne. Jeśli trend spadkowy utrzyma się, realizacja rekompensat może okazać się zbędna.
Co dalej z cenami prądu? Kluczowa data to połowa 2025 roku
Rządowa analiza cen energii: jakie decyzje zapadną?
Kluczowe decyzje w tej sprawie zapadną dopiero w połowie 2025 roku. Rząd przeanalizuje sytuację na rynku energii, biorąc pod uwagę między innymi:
- europejskie ceny energii,
- koszty produkcji,
- stan finansów publicznych.
Głównym celem będzie utrzymanie stabilnych i przystępnych cen prądu bez nadmiernego obciążania budżetu.
Minister klimatu wskazuje na taryfy: szansa na obniżki cen energii po 1 października 2025
Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska wskazuje na możliwość wprowadzenia nowych, niższych taryf po zakończeniu okresu zamrożenia w październiku 2025 roku. Jeśli producenci energii obniżą taryfy do około 500 zł za MWh, dalsze interwencje rządu mogą okazać się zbędne. Obecna sytuacja na TGE również daje powody do optymizmu – jeśli ceny pozostaną poniżej zamrożonego limitu, konsumenci będą mogli korzystać z tańszego prądu bez ingerencji państwa.
Spadną ceny energii? TGE podpowiada: sytuacja na Towarowej Giełdzie Energii
Średnia cena energii na TGE: czy to wystarczy, by uniknąć mrożenia cen?
Dane z Towarowej Giełdy Energii (TGE) wskazują, że średnia cena w ubiegłym roku wyniosła 449,38 zł za MWh. To poniżej ustalonego limitu 500 zł za MWh, co może oznaczać, że dalsze zamrażanie cen energii nie będzie konieczne. Eksperci ostrzegają jednak przed możliwymi wahaniami cen spowodowanymi:
- kosztami surowców,
- polityką klimatyczną UE,
- sytuacją geopolityczną.
Stabilność cen będzie kluczowym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o zakończeniu mechanizmu ochronnego.
Rola spółek energetycznych: czy obniżą taryfy i o ile?
Kształtowanie cen po zakończeniu obecnych regulacji będzie w dużej mierze zależało od spółek energetycznych. Obniżenie taryf do poziomu zbliżonego do 500 zł za MWh mogłoby zapewnić stabilność rynku bez konieczności dalszych subsydiów ze strony rządu.
Mrożenie cen prądu do września 2025: ile to kosztuje budżet państwa?
3,6 mld zł na zamrożenie cen: czy to się opłaca?
Obecny mechanizm zamrażania cen energii obciąża budżet państwa kwotą około 3,6 mld zł. Minister Domański podkreśla, że przy obecnych spadkach cen rynkowych dalsze interwencje mogą być ekonomicznie nieuzasadnione.
Dodatkowe rekompensaty w 2026: kolejne miliony z budżetu
Na 2026 rok planowane są rekompensaty o wartości 398 mln zł. Ich realizacja może jednak okazać się zbędna, jeśli spadkowy trend cen energii utrzyma się, co pozwoli na oszczędności w budżecie państwa.